poniedziałek, 18 stycznia 2016

(PP) Krzyk na milczących wargach

       Krzyczę.
       Każdego dnia, o każdej porze.
       Mój własny krzyk odbija się głośnym echem w moim umyśle, burząc wszystko to, co każdego dnia staram się w nim na nowo odtworzyć.
       Nikt mnie nie słyszy. Nikt nie słyszy mojego rozpaczliwego wołania o pomoc. Wołania o zrozumienie. O współczucie. O jakikolwiek przejaw człowieczeństwa. Jestem sama. Jestem sama w 4 ścianach mojego umysłu.
       Chociaż... Jest tu jeszcze coś. Są tu setki uczuć, emocji i obaw.
       I ból.
       Ból, który towarzyszy mi odkąd pamiętam. Jest towarzyszem, który nigdy mnie nie zostawił. Jest ze mną zawsze. Czasem uciszony, ale nigdy nie znika na stałe. Gdy o nim zapominam dotyka mnie delikatnie, jakby przypominając o swoim milczącym towarzystwie.
       O tym, że nigdy nie jestem sama.

       Na korytarzu słyszę ciche głosy i zaraz potem drzwi do mojej sali otwierają się. Ubrana na biało pielęgniarka popycha przed sobą stolik na kółkach.
- Jak się czujesz, Vivien? - pyta wesoło.
       W odpowiedzi wzruszam ramionami. Podaje mi pojemnik z lekami i kubek z wodą. Biorę wszystkie leki i popijam je. Już dawno nauczyłam się, że jeśli nie protestuję i biorę wszystko co mi dają, są bardziej skłonni wypuścić mnie ze szpitali.
       [...]
       Jestem sama. Nie licząc głuchego bólu, chwilowo przyćmionego kolejną kroplówką z morfiną. To chwilowo pomaga. Wszystko, co do mnie dociera, jest takie niewyraźne, rozmyte i nieostre. To przyjemne.
       [...]


To ponownie post próbny. No i ponownie należy on do jednego z moich opowiadań. Stwierdziłam, że fajnie będzie zobrazować wygląd bloga, gdy post będzie dłuższy. 
Only

środa, 13 stycznia 2016

PB - Tęsknota

Najgorzej jest tęsknić za przeszłością.
Za tym, co się miało, co się przeżyło, co było.
Wiesz, jak to smakuje. Jak to wyglądało, jakie to było wspaniałe.
I tęsknisz. Cholernie tęsknisz, wiedząc jednocześnie, że już nigdy nie będzie tak samo. Że to, co było, już nie wróci, mimo, że dałbyś za to wszystko.
Wspomnień nie usuniesz. Mogą wyblaknąć, stracić na wyrazistości, ale będą. A razem z nimi będą miliony uczuć, które tak utajone rosną w siłę, aby potem wypłynąć na powierzchnię, zalewając cię tym całym szajsem, którego chciałeś się pozbyć.
Wspomnień nie wykasujesz. I w głębi duszy tego nie chcesz. Bo tęsknisz. Tęsknisz za tym, czego już nigdy nie będziesz mieć. Czego już nigdy nie spróbujesz, nie dotkniesz.
To najgorsze, co może człowieka spotkać.


Tekst na post próbny pochodzi z innego mojego bloga. Nie zwracajcie uwagi na jego absurdalność. Jest tu tylko po to, aby nie męczyć nikogo moimi dłuższymi tekstami, a jednocześnie coś zobrazować.
Only